Pocałunek to zdecydowanie więcej niż tylko krótkotrwała rozkosz, czy ewentualnie preludium do bardziej zaawansowanych uniesień. Przyjemne ukojenie uczuć jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Ciekawe jest to, że całowanie uruchamia całe spektrum korzystnych dla naszego organizmu procesów fizjologicznych. Zaskakujące wyniki badań naukowych udowodniły, że pocałunek ma moc przedłużania życia i może nawet ustrzec nas przed niektórymi nieszczęściami. 28 listopada jest dniem, kiedy szczególnie celebrujemy tę miłość – to Dzień Pocałunku.
Całowanie to doskonała gimnastyka dla ciała, wykraczająca poza prostą przyjemność dla osób angażujących się w ten akt. Kiedy oddajemy się pocałunkowi, uruchamiamy całą gamę procesów fizjologicznych mających pozytywny wpływ na nasze zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Pocałunek pełen pasji i zaangażowania sprawia, że do pracy zostaje skierowane niemalże całe nasze ciało.
Jak wyjaśnia dr Marian Majchrzycki, osteopata, gość „Dzień Dobry TVN”, podczas pocałunku aktywuje się ponad 20 mięśni twarzy. Te z kolei uruchamiają aż 70 innych mięśni, które następnie angażują kolejne 126. A jeżeli do pocałunku zaangażujemy całe nasze ciało, liczba mięśni biorących udział w tym procesie wzrośnie do imponującej liczby 500.
Dr Majchrzycki zwraca uwagę na to, że pocałunek ma również zdolność łagodzenia bólów głowy, co ma związek z angażowaniem mięśni kręgosłupa szyjnego. Całowanie jest formą ćwiczeń dla ust, twarzy i kręgosłupa szyjnego. W przypadku tego ostatniego dochodzi do naprężenia wszystkich mięśni odpowiedzialnych za utrzymanie naszej głowy i prawidłowej postawy. Jednocześnie korzystnie wpływa na mięśnie gardła, co przekłada się m.in. na poprawę funkcji logopedycznych, takich jak żucie, przełykanie czy mówienie.